24 sierpnia 2017

Bitcoin madness 2017

Moja najnowsza, fascynująca obserwacja - wszyscy zarabiają na bitcoinie! Sprzedający, kupujący i oczywiście wszyscy piszący komentarze w Internecie, gdzie cały hype się odbywa. Rzecz jasna po odejściu od komputera spotykam już tylko osoby, które straciły na bitcoinie albo za chwilę stracą.

W ogóle mnie nie dziwi, że doniesienia o upadających giełdach, gdzie trzeba "zaparkować" swój portfel już nie są tak chętnie nagłaśniane. Albo historie ludzi, którzy zainwestowali w sprzęt do wyliczania tego cudownego dobrobytu - przy "rosnącej trudności" - jakoś nie mogą wyjść nad kreskę. O nich się nie mówi bo bitcoin to złoty biznes - dla wszystkich!

Uśmiecham się szeroko z politowaniem kiedy widzę, że ten cudowny środek kosztuje już ponad 4000$ i chętnych na utratę pieniędzy na kolejnym balonie nie brakuje. Przyznaję, że trochę czekam na moment kiedy najpopularniejsza  fraza w wyszukiwarce to "pump and dump" - to będzie nowe doświadczenie dla większości.

Rodzicom i osobom o odpowiedzialności większej niż za bałagan w swoim pokoju polecam wykresy Groclinu, który ponownie wrócił do taniości w swoim 4-letnim cyklu. Po ekspresowej analizie polskiego śmietnika ciężko jest znaleźć coś ciekawszego.

Pszenica i kakao to też walory, które bitcoinowym inwestorom kojarzą się tylko ze śniadaniem, a ludziom, którzy coś faktycznie w życiu zarobili ze solidną inwestycją. Nawet złoto, które od lat poruszało się w trendzie bocznym - ma ochotę za chwilę przekroczyć 1300$ i tym samym rozpocząć nowy trend.