21 grudnia 2013

Big Brother Polska 2013



Złoto dzisiaj 1200$/oz, zgodnie z analizą. Ropa crude 99$/bbl, więc nawet więcej niż zakładałem – oznacza to, że w cenie jest już premia za ryzyko. Bitcoin spadł o ponad 50%, co rozumiem jako zrealizowanie długoterminowych planów wobec mózgów naiwnych ludzi.

Po Gant Development, moją drugą ulubioną laleczką do wbijania szpilek jest PBG, które manifestuje wyjście dołem ze swojej bocznej formacji. Z powodów fundamentalnych oznaczać to może jedynie dyskontowanie niechybnego wniosku o upadłość likwidacyjną. Bardziej dociekliwi mogliby pewnie wysnuć podejrzenie, że zgodnie z intencjami autorów jakiś założony plan został wykonany i pozostaje zgaszenie światła.

Podobno nadzór służb powołanych do „pilnowania rynku” jest niewystarczający. Chociaż mam odmienne i jeszcze bardziej kontrowersyjne zdanie na ten temat, to nie mogę się nim podzielić. W więziennictwie przykładowo obowiązuje zasada: im więcej funkcjonariuszy przypada na jednego „pensjonariusza” tym lepiej. Wynikałoby z tego, że armia 650.000 urzędników w 38mln kraju jest zdecydowanie zbyt niska! Podobną logikę stosują służby wywiadowcze NSA, które według ostatnich doniesień dbają nawet o bezpieczeństwo traktatów handlowych między państwami.


Nadzór to nie jest żadne rozwiązanie, chociaż niektórych z Was będzie próbować przekonać do tego Paul Krugman w swojej najnowszej książce. O prawdziwych efektach „pracy” nadzoru polskiego śmietniska najlepiej wypowiadają się akcjonariusze takich spółek jak Petrolinvest czy Cerabud. Żeby być absolutnie obiektywnym należy też dodać, że człowiek stale obserwowany czuje się bezpieczniej. Tak przynajmniej deklarują osoby wierzące.

2 grudnia 2013

Bitcoinowy obłęd



Ostatnio w mediach znów głośno zrobiło się na temat wirtualnej waluty Bitcoin. Zachwyt mediów i blogerów nieprzypadkowo zbiegł się w czasie z przełamaniem byczej hiperboli. Ciężko jednak mówić o jakiejkolwiek analizie technicznej, kiedy mowa o „walucie” najchętniej używanej przez przestępców internetowych. Kierunek cen jest już pewny, a wielkość spadków nie sposób jest przewidzieć. Zastanawia mnie tylko kogo na poważnie interesują poziomy zniesień?

Przeciętny użytkownik Internetu już pewnie czytał o zaletach wirtualnej waluty, a nawet duża część osób wie skąd się biorą ciągi znaków, za które można zjeść w może 15 miejscach na Ziemi.  Jeszcze mniejsza grupa osób zdaje sobie sprawę, że Bitcoin nie jest jedyną pseudo-walutą, którą można samemu wyprodukować. Tych bzdur bez pokrycia jest całe mnóstwo, oprócz Bitcoin mamy: Namecoin, Devcoin, Ixcoin, Peercoin, Freicoin, Terracoin itd.

Próżno szukać na poczytnym Reuters czy DailyMail informacji o cenach innych alternatywnych „walut”. Trzeba przyznać, że fascynujące jest zainteresowanie akurat tym produktem i jest to niewątpliwie sukces jego autorów. O Bitcoin możemy przeczytać wszędzie i tutaj właśnie kryje się całe clue sprawy. Za ceną kryje się medialna popularność, a nie rosnąca wartość. Są to dwie całkowicie odrębne rzeczy.


Powtórzę to, choć ostrzegałem już wcześniej. Żadna wirtualna „waluta” nie ma żadnego pokrycia w niczym ani nawet najmniejszej wartości. Cena jest oderwana od rzeczywistości tak samo, jak cena garści piasku, po której kiedyś może przeszedł Michael Jackson. Dopóki będą istniały osoby niespełna rozumu, żeby tracić na to pieniądze, dopóty będziemy obserwować jakąkolwiek „cenę”.