Mała aktualizacja do sytuacji na polskim rynku. Prawdopodobnie nie pozostaje nic innego niż gonić zachodnie napompowane rynki, my w przeciwieństwie do nich mamy dokąd wracać. Podtrzymuję cały czas, że jest do zamknięcia luka na 2480-2460. Zmiana nastrojów na eurodolarze nastąpiła tak jak przewidywałem i taka sytuacja będzie nam sprzyjać.
Nie liczę na to, żebyśmy wrócili na 4000pkt, ale 3000pkt przy dobrych wiatrach jest osiągalne do końca roku. PZU zostało wypchnięte na 450zł, na co już prawie straciłem nadzieję, KGHM cofnął się poniżej 150zł w związku z sytuacją na miedzi. Jeśli chcemy mieć rekordy jak na zachodzie to ta spółka musi osiągnąć 300zł. :-) Niemożliwe?
CEDC spektakularnie zakończyło swój żywot, niektórzy mają pretensje do całego świata, a cała reszta żałuje, że kolejne źródełko do gry nam wyschło. Bankruci typu Gant czy PBG nadal są na rynku, co nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, ile czasu można w Polsce kiblować z wyrokiem.
TPSA chyba przestanę opisywać, bo jeszcze nigdy mi się nic nie sprawdziło. Chyba nie rozumiem, o co chodzi w tym biznesie. Podbitka przed mega odpisami, teraz historycznie niska wycena to znaczy, że mamy kryzys czy szczyt hossy?
Aha i mamy UTP. Rynek się całkowicie przez to odmienił, zarządy spółek zaczęły pisać prawdę w komunikatach, KNF wyśledził wszystkie przewały, a prokuratura już przesłuchuje złodziejaszków. Zarząd giełdy zaczął działać na korzyść akcjonariuszy, zawiesił notowania wszystkich podejrzanych papierów, czym oczywiście poprawia płynność i pozytywne nastawienie inwestorów do ogólnego wizerunku śmietniska. Utrzymujemy standard.