29 lipca 2013

Cisza przed burzą



Na dziennym wykresie S&P500 widać już potężnego niedźwiedzia, czy zatem należy już otwierać długoterminowego shorta? Zmienność jest przerażająco niska i nastroje są mocno wakacyjne, nikt nie straszy, nikt nie naciąga żeby kupować. Grube ryby z pewnością skracają pozycje w akcjach, a że są w tym najlepsi to pakiety pchają w rynek w całkowitej ciszy.

Złoto po panice czerwcowej pokazało, że może zaatakować średni termin bardzo wysoko (1328$ w tej chwili). Mamy wyraźnego byka na dziennym, którego ruch właśnie się wyczerpał w krótkim terminie – korekta ok. 70$ i może w końcu ustalimy przedział poziomego trendu?


EURPLN przy 4.1940 wygeneruje byka, więc grane będą waluty w sierpniu. EURUSD stracił pęd, będzie korekta do okolic 1.312. Nie potrafię nadal wymyślić scenariusza dla dłuższego terminu – co takiego ma się wydarzyć w okolicach października? Dlaczego rynek chce żebyśmy grali shorty? Zmiana na stanowisku szefa FED odbędzie się w styczniu, ale to przecież nie może być to. 

23 lipca 2013

Dziwki, koks i ananas



Strefa euro bankrutuje i żeby nie wywrócić się jutro tylko pojutrze szuka pieniędzy sięgając nawet do kompromitacji! W UE codziennie przesuwane są granice absurdu i z całą stanowczością podkreślę, że to nie jest żart. Przytaczam, już wszystkim znany, doskonały przykład jak urzędnik z Brukseli wyciąga z kapelusza kilka miliardów euro przy pomocy jednego zdania:
„W przyszłym roku wszystkie kraje Unii Europejskiej będą wliczały do dochodu narodowego prostytucję, przemyt oraz produkcję i handel narkotykami.”
Pomysł nieznany nawet w starożytnym Rzymie, wymyślony szybko żeby wskaźniki zadłużenia wyglądały mniej druzgocąco. Przy okazji dodam, że na naszym podwórku też nie brakuje pomysłów, jeśli chodzi o zabawę ze wskaźnikami zadłużenia. Do ustawy o finansach publicznych dopisano artykuł, który lekko modyfikuje art. 86, który zakazuje nadmiernego zadłużania:
„Art. 86a. Przepisu art. 86 ust. 1 pkt 1 nie stosuje się w roku 2013.”;

W tym roku nie spadniemy z klifu fiskalnego – nie, bo nie. Papież podobno już pisze dekret, że siódme przykazanie również nie obowiązuje w roku 2013, a szybko z poradnika Kościelnego przeczytałem, że „okradaniem nazywa się też okradanie człowieka z jego własnego rozwoju poprzez ogłupianie.”

18 lipca 2013

USA w equilibrium?



Wielki Ben opanował media na całym Świecie i nikt wprost nie potrafi powiedzieć, co autor miał na myśli? Z jednej strony mowa o zapowiedzi zakończenia QE3, z drugiej „dopiero jak będą do tego warunki”. Stagnacja? A może wykonanie założonego planu zatrzymania gospodarki na aktualnym poziomie?

S&P500 drugi raz osiąga szczyty na 1680pkt i naturalnie wypadałoby zagrać na krótko. Ropę zgrać do 100$, a na złocie grać cały czas w bok. Z ciekawości czytam mądrości, w co inwestować w długim terminie i nie ma ani jednego „ekonomisty”, który powiedziałby coś złego nt nieruchomości.

Od kilku lat skutecznie zniechęcam do zakupu mieszkania i końca spadków na tym rynku nie widać. Jak można rekomendować zakup średniej jakości mieszkania, którego wybudowanie kosztuje w okolicach 2000zł/metr, gdy jego cena na rynku waha się miedzy 6000-9000zł/metr. Obłęd, a mimo tego znajdują się zdesperowani amatorzy, którzy ledwo łapią się na zdolność kredytową przy podpisaniu umowy na 30lat.


Spadające stopy minimalnie poprawiają wizerunek takiej inwestycji, ale zastanawia mnie, dlaczego RPP jeszcze nie ścięła stóp do 0%? Przecież za chwilę będziemy mieli recesję, deflację i wszystkie możliwe katastrofy z tym związane. Czy Wielki Marek boi się o polskie banki? Jeżeli tak, to bać się też powinni polscy kredyciarze-zakładnicy.

10 lipca 2013

Spekulant z PRL



Dzisiaj przeczytałem wypowiedź „eksperta rynku paliw”, który przestrzega przed wzrostem cen benzyny na stacjach. Uzasadnienie tych słusznych przepowiedni jest jednak potwierdzeniem, że ten biedny człowiek został zbyt mocno doświadczony za poprzedniego ustroju, bowiem według jego ekspertyz największym problemem są spekulanci – to oni są odpowiedzialni za wzrosty na giełdach.
Jak to jest z tą spekulacją?

Kiedy mowa o rosnącej cenie baryłki, której wysoki poziom wpływa negatywnie na gospodarkę – wtedy winni są spekulanci, którzy wykonują swoją pracę – urealniają ceny na rynku. Kiedy cena kukurydzy właśnie osiąga nowe dna i wyceniana jest w tej chwili na poziomach widzianych ostatnio w 2010r – to spekulanci nie są winni. To wtedy jest zasługa dobrych plonów. Oczywiście, jeżeli cena kukurydzy dalej spadnie poniżej poziomu rentowności i zagrozi producentom – wtedy już to będzie wina spekulantów, w żadnym wypadku dobrym plonom i dużym zapasom.  

Ci sami biedni ludzie potrafią wywnioskować nawet, że kiedy spekulanci wyprzedają obligacje krajów z upadającymi gospodarkami – wtedy są nawet odpowiedzialni za to, że te kraje mają wysokie odsetki do spłaty! To wina rynku, nas graczy, że wieloletni niezbilansowany budżet jakiegoś socjalistycznego kraju doprowadził do tego, że obligacje mają śmieciowe ratingi i niskie ceny.


Raz na zawsze Ci eksperci ze ślepej kiszki powinni sobie zapamiętać, że spekulanta nie interesuje czy cena rośnie czy spada – ma zarobić na ruchu cen. Jeżeli cenom ropy zagraża wojna w okolicach Iranu to winni są politycy, wojskowi, wyborcy itd – z całą pewnością nie uczestnicy rynku. 

2 lipca 2013

Krasnale Piemaje



Wczoraj mieliśmy odczyty PMI z większości najważniejszych gospodarek, wszystkie mało zaskakujące stąd też brak reakcji na rynku, ale nie piszę tutaj o historii, tu się pisze o przyszłości.

W czwartek mamy posiedzenie EBC i 100% ekonomistów spodziewa się pozostawienia stopy na niezmienionym poziomie (0.5%). Co ciekawe nie zmienili zdania po publikacji wskaźnika bezrobocia w UE (12,2% wzrost o +0.2%).  W odróżnieniu od FOMC w USA mieliśmy niewielki spadek bezrobocia, więc oni mieli pretekst do pozostawienia stóp i tak też zrobili. W europie może być inaczej, dlatego jako jedyny będę się spodziewał obniżenia stopy do rekordowego 0.25%.

Rynek nie ma w co grać znowu, złoto wypchnęliśmy tak jak opisywałem, a w tej chwili widzimy nawet 1260$/oz i proponowałbym postać poza rynkiem. Na tym kruszcu traderzy wypracowali konsensus dotyczący ceny, więc czekamy na sygnał co dalej. Halo Londyn?
Aha, EURUSD będzie po decyzji ostro zadarty do góry, przygotować pieluchy.