Strefa euro bankrutuje i żeby nie wywrócić się jutro tylko pojutrze szuka pieniędzy sięgając nawet do kompromitacji! W UE codziennie przesuwane są granice absurdu i z całą stanowczością podkreślę, że to nie jest żart. Przytaczam, już wszystkim znany, doskonały przykład jak urzędnik z Brukseli wyciąga z kapelusza kilka miliardów euro przy pomocy jednego zdania:
„W przyszłym roku wszystkie kraje Unii Europejskiej będą wliczały do dochodu narodowego prostytucję, przemyt oraz produkcję i handel narkotykami.”
Pomysł nieznany nawet w starożytnym Rzymie, wymyślony szybko
żeby wskaźniki zadłużenia wyglądały mniej druzgocąco. Przy okazji dodam, że na
naszym podwórku też nie brakuje pomysłów, jeśli chodzi o zabawę ze wskaźnikami
zadłużenia. Do ustawy o finansach publicznych dopisano artykuł, który lekko
modyfikuje art. 86, który zakazuje nadmiernego zadłużania:
„Art. 86a. Przepisu art. 86 ust. 1 pkt 1 nie stosuje się w roku 2013.”;
W tym roku nie spadniemy z klifu fiskalnego – nie, bo nie.
Papież podobno już pisze dekret, że siódme przykazanie również nie obowiązuje w
roku 2013, a szybko z poradnika Kościelnego przeczytałem, że „okradaniem nazywa
się też okradanie człowieka z jego własnego rozwoju poprzez ogłupianie.”