21 grudnia 2013

Big Brother Polska 2013



Złoto dzisiaj 1200$/oz, zgodnie z analizą. Ropa crude 99$/bbl, więc nawet więcej niż zakładałem – oznacza to, że w cenie jest już premia za ryzyko. Bitcoin spadł o ponad 50%, co rozumiem jako zrealizowanie długoterminowych planów wobec mózgów naiwnych ludzi.

Po Gant Development, moją drugą ulubioną laleczką do wbijania szpilek jest PBG, które manifestuje wyjście dołem ze swojej bocznej formacji. Z powodów fundamentalnych oznaczać to może jedynie dyskontowanie niechybnego wniosku o upadłość likwidacyjną. Bardziej dociekliwi mogliby pewnie wysnuć podejrzenie, że zgodnie z intencjami autorów jakiś założony plan został wykonany i pozostaje zgaszenie światła.

Podobno nadzór służb powołanych do „pilnowania rynku” jest niewystarczający. Chociaż mam odmienne i jeszcze bardziej kontrowersyjne zdanie na ten temat, to nie mogę się nim podzielić. W więziennictwie przykładowo obowiązuje zasada: im więcej funkcjonariuszy przypada na jednego „pensjonariusza” tym lepiej. Wynikałoby z tego, że armia 650.000 urzędników w 38mln kraju jest zdecydowanie zbyt niska! Podobną logikę stosują służby wywiadowcze NSA, które według ostatnich doniesień dbają nawet o bezpieczeństwo traktatów handlowych między państwami.


Nadzór to nie jest żadne rozwiązanie, chociaż niektórych z Was będzie próbować przekonać do tego Paul Krugman w swojej najnowszej książce. O prawdziwych efektach „pracy” nadzoru polskiego śmietniska najlepiej wypowiadają się akcjonariusze takich spółek jak Petrolinvest czy Cerabud. Żeby być absolutnie obiektywnym należy też dodać, że człowiek stale obserwowany czuje się bezpieczniej. Tak przynajmniej deklarują osoby wierzące.

2 grudnia 2013

Bitcoinowy obłęd



Ostatnio w mediach znów głośno zrobiło się na temat wirtualnej waluty Bitcoin. Zachwyt mediów i blogerów nieprzypadkowo zbiegł się w czasie z przełamaniem byczej hiperboli. Ciężko jednak mówić o jakiejkolwiek analizie technicznej, kiedy mowa o „walucie” najchętniej używanej przez przestępców internetowych. Kierunek cen jest już pewny, a wielkość spadków nie sposób jest przewidzieć. Zastanawia mnie tylko kogo na poważnie interesują poziomy zniesień?

Przeciętny użytkownik Internetu już pewnie czytał o zaletach wirtualnej waluty, a nawet duża część osób wie skąd się biorą ciągi znaków, za które można zjeść w może 15 miejscach na Ziemi.  Jeszcze mniejsza grupa osób zdaje sobie sprawę, że Bitcoin nie jest jedyną pseudo-walutą, którą można samemu wyprodukować. Tych bzdur bez pokrycia jest całe mnóstwo, oprócz Bitcoin mamy: Namecoin, Devcoin, Ixcoin, Peercoin, Freicoin, Terracoin itd.

Próżno szukać na poczytnym Reuters czy DailyMail informacji o cenach innych alternatywnych „walut”. Trzeba przyznać, że fascynujące jest zainteresowanie akurat tym produktem i jest to niewątpliwie sukces jego autorów. O Bitcoin możemy przeczytać wszędzie i tutaj właśnie kryje się całe clue sprawy. Za ceną kryje się medialna popularność, a nie rosnąca wartość. Są to dwie całkowicie odrębne rzeczy.


Powtórzę to, choć ostrzegałem już wcześniej. Żadna wirtualna „waluta” nie ma żadnego pokrycia w niczym ani nawet najmniejszej wartości. Cena jest oderwana od rzeczywistości tak samo, jak cena garści piasku, po której kiedyś może przeszedł Michael Jackson. Dopóki będą istniały osoby niespełna rozumu, żeby tracić na to pieniądze, dopóty będziemy obserwować jakąkolwiek „cenę”.

21 listopada 2013

Po co te QE?



Nowe dane z rynku USA otworzyły wór spekulacji dotyczących interesujących nas instrumentów. Inflacja CPI spada w tempie 1% na 3 miesiące, aktualnie wynosi zaledwie 1%, jeżeli tak dalej pójdzie to na przełomie stycznia i lutego zobaczymy deflację. Rynek już o tym wie, dlatego dzisiaj notowania złota dość mocno zanurkowały.

Wielokrotnie pisałem, że złoto w dłuższej perspektywie czeka trend boczny. Szczyt i dno trendu już wyznaczyliśmy pomiędzy 1200 i 1400$/oz i wszystko się zgadza jak w dobrej książce o inwestowaniu, która jak wiadomo nigdy nie powstanie. Aktualnie cena za uncję kształtuje się na poziomie 1243$, czyli jeszcze w miarę bezpieczne są krótkie pozycje.

Niestety złoto nie jest już tak dobrym materiałem do spekulacji jak było do tej pory, dużo lepiej zachowują się notowania ropy (crude). W lipcu przy 108$/bbl przewidywałem „zgranie” do 100$ i to byłaby bardzo dobra decyzja, ale okazuje się, że cena spadła nawet głębiej. Dzisiejsza cena baryłki 93.77$ wydaje się wręcz za niska, a trend spadkowy wyraźnie się zatrzymał.  Uznaję długą pozycję do 97$ za bezpieczną.

Byki na USDPLN, o których pisałem, zrealizowały ponad 10gr zysku, większość moich predykcji okazuje się prawidłowa. Nie wszystkie. Granie na krótko na S&P500 ciągle nie przynosi oczekiwanych zysków. Każdy timing korekty wynajduję prawidłowo, ale nigdy nie są na tyle głębokie, żeby móc zakwalifikować je do dobrych inwestycji. Zyski po kilku godzinach zamykam niewielką stratą, cały czas łudząc się, że rynek akcji w końcu porządnie zanurkuje.


Dzisiaj obserwuje kolejną korektę, którą do tej pory potraktowałbym jako początek nowego kryzysu, który nigdy nie nadchodzi. Scalping po 5 punktów to dobra rozrywka, ale niewiele z tego wynika, chyba że ma się 10 traderów, którzy potrafią w sumie wydłubać konkretne pieniądze. 

15 listopada 2013

PBG Erigo ogłosi upadłość



Ludzie zostaną bez prawa własności do mieszkań lub nie otrzymają swoich pieniędzy. Scenariusz niemożliwy? Publikuję ten wpis, żeby w przyszłości móc sobie przypomnieć jak wyglądała sytuacja grupy PBG.

Wczorajsze sprawozdanie finansowe pokazuje, że zobowiązania krótkoterminowe wynoszą 2,5 mld zł. Nie wiem dokładnie jakie obligacje i kiedy zapadają ale dla grupy jest to ogromna  kwota.
Wczoraj dowiedziałem się też, że PBG Erigo pozbywa się bardzo atrakcyjnych działek nad poznańską Maltą. 3ha ziemi w centrum miasta wystawiła na sprzedaż za 37 mln zł. Z pewnością posłużą na spłatę gigantycznego zadłużenia grupy.

To, czego nie mogę się dowiedzieć to, co mówi się klientom PGB Erigo podczas rozmów o zakupie mieszkania? Czy klienci są informowani o możliwym zagrożeniu ze strony bankructwa grupy, czy rozmowa dotyczy tylko koloru ścian i podłóg? Zakładam, że handlowiec nie ma prawa wiedzieć, jakie wydarzenia się szykują, bo dbają o to jego przełożeni.


Otoczenie rynku mieszkaniowego obrazuje się w postaci inflacji poniżej 1%, programu dopłat od rządu, kolejną obniżką stóp procentowych i ciągłymi zachętami na kredyty. Przed chwilą do dymisji podał się minister transportu i budownictwa Sławomir „zegarek” Nowak. Zejście z boiska nastąpiło po haniebnym „niewykazaniu 17 tysięcy złotych”. Spekuluje się, że następne zmiany w rządzie mają dotyczyć ukrycia garnituru za 3 tysiące. 

22 października 2013

Europa: tanio sprzedam



Przez przypadek przeczytałem w mediach nagłówek zatytułowany „wniosek o upadłość Gant” i przypomniałem sobie o moim blogu. Gant jest tutaj wyśmiewany (tak jak PGB) od ponad roku (pierwsza wzmianka to 6 grudnia 2012).

Zastanawiające jest dlaczego w Polsce tak powoli ciągnie się proces degradacji rynku mieszkaniowego. Myślę, że odpowiedzią na to retoryczne pytanie częściowo będzie istnienie programów dopłat „nieświadomy na swoim” czy „mieszkanie dla amatorów”. Dzisiejsze myślenie sprowadza się już tylko do obliczenia maksymalnej zdolności kredytowej, zamiast do zrozumienia powodów wysokich cen nieruchomości.

Tymczasem październik przyniósł odpowiedź na większość wcześniejszych pytań. Powodem spadków (potwierdzonych już 23 września) był paraliż rządu USA od początku przyszłego miesiąca, wtedy jeszcze media nie informowały o tym zagrożeniu. Rynek również z tygodniowym wyprzedzeniem (9 październik) wycenił przyszłe porozumienie i zmienił kierunek. Podpisanie spodziewanego dokumentu odbyło się 17października i tego dnia indeks już był pod swoim najnowszym szczytem.


Przyszłość S&P500 kształtuje się dla byków nieciekawie, w czwartek jest posiedzenie FEDu, które będzie decydowało o zmianach w QE. Sądząc po rekordowym poziomie 1744 punków będą to zmiany, których rynek się spodziewał i które zdyskontował. Teraz będzie dobra okazja do gry na krótko, próbując wycenić nieznane. USDPLN tylko 3.0395 z dywergencją byka, wynikałoby z tego, że przyszłość może dotyczyć dramatycznych informacji z bankrutującej Europy!

30 września 2013

Short S&P500 ciąg dalszy



Jeżeli ktoś nie potrafi prawidłowo określić jak nazywa się formacja na powyższym obrazku to powinien dać sobie spokój z rynkiem kapitałowym. Dla tych, którzy jej nie znają mam dobrą wiadomość - ma wiele nazw, więc łatwo ją zapamiętać. Formacja ta zainspirowana poprzednim wpisem nosi nazwę dystrybucyjno-obstrukcyjną, powszechnie znana też jako głowa z ramionami (RGR). Bardziej spostrzegawczy nazwaliby ją nawet „wyspą odwrotu”.

Zbliża się październik, więc za chwilę dowiemy się dlaczego i po co mieliśmy grać na krótko.  Rynek złota zaliczył potężną realizację zysków, do której potrzebował triggera w postaci komunikatu z FED „o utrzymaniu QE3 na dłużej”. Niezorientowanym tłumaczę, że nie jest to dobra wiadomość. O tym jak działa dzisiejszy system bankowy odsyłam do blogów niezależnych ekonomistów.


Wszyscy zdążyli już zauważyć, że ostatnio polskie śmietnisko rozrosło się o 10 metrów. Jakimś dziwnym trafem przypomniały mi się słowa Ludwika Sobolewskiego nt poszerzenia indeksu, który uzależniał ten proces od pojawienia się „dostatecznej ilości wartościowych spółek”. Widocznie musiał odejść, żeby kilka spółek mogły w ciągu 12 miesięcy nagle stać się wartościowymi. 

13 września 2013

Dystrybucja i obstrukcja



Złoto zrealizowało z nawiązką spadek 100$, który przewidywałem 3 tygodnie temu. Do realizacji zysków na rynku nadal nie doszło, jesteśmy teraz na poziomie 1312$ i nie widać żadnych oznak popytu. Każdy odpowiedzialny gracz powinien jednak krótkie pozycje zamykać lub przynajmniej redukować.

Media niczego nie sugerują, więc istnieje potencjalne ryzyko, że premię otrzymają osoby, które pozostaną na rynku do poziomu ostatniego wsparcia, czyli 1200$. Nie liczyłbym na to, ale wyraźnie należy zaznaczyć taką możliwość, bezpieczniej będzie zostać poza rynkiem.

WIG20 miał spadać i faktycznie 200 punktów zaliczył, ale zbyt szybko. Triggerem do spadków było zamieszanie z OFE i ktoś tutaj słusznie zauważył w komentarzu pod artykułem (5 września), że wyszło szydło z worka, zatem należało spodziewać się odwrócenia pozycji na rynku.


WIG20 jest w fazie silnej dystrybucji, zarządzający aktywami mają szczęście, że mogą kolejny raz żenić akcje po wysokich cenach. Świadomi uczestnicy rynku powinni zabezpieczyć się na wypadek nieprzewidywalnych zdarzeń jednorazowych, 18 września wycena funduszu Eurogeddon powinna osiągnąć swój ostateczny dołek (poniżej 7.11 zł).

8 września 2013

Kochani, nic się nie stało



Zamiast o rzeczach istotnych będzie znowu o OFE. Zaskakujący jest poziom niewiedzy i niezrozumienia problemu nawet wśród ludzi, którzy uważają się za wykształconych, dlatego dzisiaj cała logika OFE zostanie bardzo łopatologicznie wyłożona.

Wyobraźmy sobie, że OFE to nasz dobry Wuja, który kiedyś przekonał nas przy wódce, żebyśmy pożyczyli mu swoje oszczędności, bo on zna genialny sposób na ich pomnożenie. Wuja, wbrew powszechnemu przeczuciu każdego z Was, miał całkiem dobry pomysł, ale poszedł z naszymi pieniędzmi do złych ludzi. Wuja zainwestował część naszych środków w obligacje pewnej upadającej firmy, nazwijmy ją w skrócie RP. Minęło trochę lat i zaczęło się klarować, że RP nie odkupi od niego tych obligacji, więc Wuja został z nic niewartym papierem w spodniach.

Teraz do historii dopisujemy kolejną postać, która odegra bardzo ważną rolę. Wielki Skarbnik, manager firmy RP, dogadał się z Wujem, że pieniędzy mu nie odda za obligacje RP, ale w zamian da mu udziały w drugiej upadającej firmie – ZUS. W ten sposób, jak można łatwo wywnioskować, Wuja nie został jeszcze skrócony o głowę, ale też nie zrobił żadnego biznesu.

Można by powiedzieć, że dzisiaj de facto nic się nie stało. Wuja przecież utopił Wasze pieniądze już na starcie. Dobry interes za to zrobił Wielki Skarbnik, który wziął pieniądze od Wuja i ma mocno obniżone zadłużenie w firmie RP, w której pracuje. Wy niechcący staliście się udziałowcami w jeszcze większej firmie, gdzie nigdy nie było pieniędzy, a która żywi się właśnie takimi transferami. Dobranoc.


Takie kwestie jak więziennictwo, przymusowość i działalność kryminalna zostały celowo pominięte.

27 sierpnia 2013

Nastroje na rynkach



Po długiej przerwie wakacyjnej w mediach pojawiają się nowe, bezczelne nagłówki, które działają na moją aktywność na blogu jak czerwona płachta na byka. Wyraźny obraz kreują media: bardzo dobre dane z polskiej gospodarki, koniec kryzysu na świecie i najlepszy, jaki dzisiaj przeczytałem „Rostowski zarobił miliardy złotych dla Polski”.

A na rynku widzę, że S&P500 już spadł ok. 50pkt, WIG20 w tym momencie 2385pkt (-1,35%). Oba indeksy po bardzo długiej dystrybucji na szczytach mają już potwierdzone trendy spadkowe, a to wszystko się dopiero zaczyna! Fundusz prof. Rybińskiego, z którego do tej pory się śmiałem (głównie z powodu błędnej, długiej pozycji na złocie) nazwany groźnie Eurogeddon szybko odrobi straty wygenerowane przez ostatnie dwa lata (-50% ?).

Notowania ropy mocno zyskują na zamieszaniu związanym z interwencją w Syrii, nawet jeśli się nie liczą na rynku wydobycia. Złoto po ostatnim wpisie zrealizowało korektę 55$ od wyznaczonego przeze mnie poziomu 1328$. Mała pomyłka, chociaż od szczytu 3dni wcześniej (1347$) było to dokładnie 72 dolary. Czy to aż tak istotne? Prawidłowe przewidywanie kierunku jest najważniejsze.


Kolejny raz złoto udowadnia dziennego byka (1418$) i kontynuuje wzrosty. Publikuję ten post w momencie, kiedy ten ruch znowu traci swoją dynamikę i zbiera się na korektę. Tym razem może być nawet głębsza, bo w okolice 1320$ - to blisko 100 dolarów spadku.  Nadal spodziewam się, że w szerszej perspektywie to ruch wyznaczający szczyt trendu bocznego. Dolny przedział ograniczony jest 1200$, na górny nadal czekamy.

29 lipca 2013

Cisza przed burzą



Na dziennym wykresie S&P500 widać już potężnego niedźwiedzia, czy zatem należy już otwierać długoterminowego shorta? Zmienność jest przerażająco niska i nastroje są mocno wakacyjne, nikt nie straszy, nikt nie naciąga żeby kupować. Grube ryby z pewnością skracają pozycje w akcjach, a że są w tym najlepsi to pakiety pchają w rynek w całkowitej ciszy.

Złoto po panice czerwcowej pokazało, że może zaatakować średni termin bardzo wysoko (1328$ w tej chwili). Mamy wyraźnego byka na dziennym, którego ruch właśnie się wyczerpał w krótkim terminie – korekta ok. 70$ i może w końcu ustalimy przedział poziomego trendu?


EURPLN przy 4.1940 wygeneruje byka, więc grane będą waluty w sierpniu. EURUSD stracił pęd, będzie korekta do okolic 1.312. Nie potrafię nadal wymyślić scenariusza dla dłuższego terminu – co takiego ma się wydarzyć w okolicach października? Dlaczego rynek chce żebyśmy grali shorty? Zmiana na stanowisku szefa FED odbędzie się w styczniu, ale to przecież nie może być to. 

23 lipca 2013

Dziwki, koks i ananas



Strefa euro bankrutuje i żeby nie wywrócić się jutro tylko pojutrze szuka pieniędzy sięgając nawet do kompromitacji! W UE codziennie przesuwane są granice absurdu i z całą stanowczością podkreślę, że to nie jest żart. Przytaczam, już wszystkim znany, doskonały przykład jak urzędnik z Brukseli wyciąga z kapelusza kilka miliardów euro przy pomocy jednego zdania:
„W przyszłym roku wszystkie kraje Unii Europejskiej będą wliczały do dochodu narodowego prostytucję, przemyt oraz produkcję i handel narkotykami.”
Pomysł nieznany nawet w starożytnym Rzymie, wymyślony szybko żeby wskaźniki zadłużenia wyglądały mniej druzgocąco. Przy okazji dodam, że na naszym podwórku też nie brakuje pomysłów, jeśli chodzi o zabawę ze wskaźnikami zadłużenia. Do ustawy o finansach publicznych dopisano artykuł, który lekko modyfikuje art. 86, który zakazuje nadmiernego zadłużania:
„Art. 86a. Przepisu art. 86 ust. 1 pkt 1 nie stosuje się w roku 2013.”;

W tym roku nie spadniemy z klifu fiskalnego – nie, bo nie. Papież podobno już pisze dekret, że siódme przykazanie również nie obowiązuje w roku 2013, a szybko z poradnika Kościelnego przeczytałem, że „okradaniem nazywa się też okradanie człowieka z jego własnego rozwoju poprzez ogłupianie.”

18 lipca 2013

USA w equilibrium?



Wielki Ben opanował media na całym Świecie i nikt wprost nie potrafi powiedzieć, co autor miał na myśli? Z jednej strony mowa o zapowiedzi zakończenia QE3, z drugiej „dopiero jak będą do tego warunki”. Stagnacja? A może wykonanie założonego planu zatrzymania gospodarki na aktualnym poziomie?

S&P500 drugi raz osiąga szczyty na 1680pkt i naturalnie wypadałoby zagrać na krótko. Ropę zgrać do 100$, a na złocie grać cały czas w bok. Z ciekawości czytam mądrości, w co inwestować w długim terminie i nie ma ani jednego „ekonomisty”, który powiedziałby coś złego nt nieruchomości.

Od kilku lat skutecznie zniechęcam do zakupu mieszkania i końca spadków na tym rynku nie widać. Jak można rekomendować zakup średniej jakości mieszkania, którego wybudowanie kosztuje w okolicach 2000zł/metr, gdy jego cena na rynku waha się miedzy 6000-9000zł/metr. Obłęd, a mimo tego znajdują się zdesperowani amatorzy, którzy ledwo łapią się na zdolność kredytową przy podpisaniu umowy na 30lat.


Spadające stopy minimalnie poprawiają wizerunek takiej inwestycji, ale zastanawia mnie, dlaczego RPP jeszcze nie ścięła stóp do 0%? Przecież za chwilę będziemy mieli recesję, deflację i wszystkie możliwe katastrofy z tym związane. Czy Wielki Marek boi się o polskie banki? Jeżeli tak, to bać się też powinni polscy kredyciarze-zakładnicy.

10 lipca 2013

Spekulant z PRL



Dzisiaj przeczytałem wypowiedź „eksperta rynku paliw”, który przestrzega przed wzrostem cen benzyny na stacjach. Uzasadnienie tych słusznych przepowiedni jest jednak potwierdzeniem, że ten biedny człowiek został zbyt mocno doświadczony za poprzedniego ustroju, bowiem według jego ekspertyz największym problemem są spekulanci – to oni są odpowiedzialni za wzrosty na giełdach.
Jak to jest z tą spekulacją?

Kiedy mowa o rosnącej cenie baryłki, której wysoki poziom wpływa negatywnie na gospodarkę – wtedy winni są spekulanci, którzy wykonują swoją pracę – urealniają ceny na rynku. Kiedy cena kukurydzy właśnie osiąga nowe dna i wyceniana jest w tej chwili na poziomach widzianych ostatnio w 2010r – to spekulanci nie są winni. To wtedy jest zasługa dobrych plonów. Oczywiście, jeżeli cena kukurydzy dalej spadnie poniżej poziomu rentowności i zagrozi producentom – wtedy już to będzie wina spekulantów, w żadnym wypadku dobrym plonom i dużym zapasom.  

Ci sami biedni ludzie potrafią wywnioskować nawet, że kiedy spekulanci wyprzedają obligacje krajów z upadającymi gospodarkami – wtedy są nawet odpowiedzialni za to, że te kraje mają wysokie odsetki do spłaty! To wina rynku, nas graczy, że wieloletni niezbilansowany budżet jakiegoś socjalistycznego kraju doprowadził do tego, że obligacje mają śmieciowe ratingi i niskie ceny.


Raz na zawsze Ci eksperci ze ślepej kiszki powinni sobie zapamiętać, że spekulanta nie interesuje czy cena rośnie czy spada – ma zarobić na ruchu cen. Jeżeli cenom ropy zagraża wojna w okolicach Iranu to winni są politycy, wojskowi, wyborcy itd – z całą pewnością nie uczestnicy rynku. 

2 lipca 2013

Krasnale Piemaje



Wczoraj mieliśmy odczyty PMI z większości najważniejszych gospodarek, wszystkie mało zaskakujące stąd też brak reakcji na rynku, ale nie piszę tutaj o historii, tu się pisze o przyszłości.

W czwartek mamy posiedzenie EBC i 100% ekonomistów spodziewa się pozostawienia stopy na niezmienionym poziomie (0.5%). Co ciekawe nie zmienili zdania po publikacji wskaźnika bezrobocia w UE (12,2% wzrost o +0.2%).  W odróżnieniu od FOMC w USA mieliśmy niewielki spadek bezrobocia, więc oni mieli pretekst do pozostawienia stóp i tak też zrobili. W europie może być inaczej, dlatego jako jedyny będę się spodziewał obniżenia stopy do rekordowego 0.25%.

Rynek nie ma w co grać znowu, złoto wypchnęliśmy tak jak opisywałem, a w tej chwili widzimy nawet 1260$/oz i proponowałbym postać poza rynkiem. Na tym kruszcu traderzy wypracowali konsensus dotyczący ceny, więc czekamy na sygnał co dalej. Halo Londyn?
Aha, EURUSD będzie po decyzji ostro zadarty do góry, przygotować pieluchy.

27 czerwca 2013

Strach na złocie



Mój ulubiony materiał do spekulacji - złoto otrzymuje po wielu miesiącach spadków rekomendację krótkoterminową kupuj! Sygnału dla byków nadal nie ma, ale może się pojawić dopiero przy 1240$, aktualna cena jest dobra dla graczy wojujących mieczem (na spadające noże). Po sygnale będą realizować 40$ zysku, a cała reszta otrzyma dopiero pierwsze potwierdzenie zmiany trendu. Tak niestety działa rynek, tak wygląda definicja premii za ryzyko.

Bardzo ważne jest to, że na zachodzie złoto ma już złą prasę. Nie zgadzają się jeszcze polskie nastroje, w najważniejszych mediach nie widzę codziennej nagonki na to żeby pozbywać się złota. Wynikałoby z tego, że dłuższa perspektywa jednak będzie dla niedźwiedzi, lub materiał prasowy jest już w drukarniach. Technicznie świece miesięczne, tygodniowe i dzienne wyglądają na katastrofę, spodziewam się zatem ciekawej luki cenowej, która byłaby idealnym momentem na zajęcie długiej pozycji. 

Polskie zamieszanie na WIG20 wygenerowało dzisiaj po 13:00 sygnał sprzedaży, który jutro lub na początku przyszłego tygodnia zakończy drugą falę. Byki już ostrzą rogi, będzie szybko i bardzo boleśnie dla wystraszonego akcjonariatu polskich spółek i funduszy quasi-emerytalnych.

26 czerwca 2013

Klif fiskalny w Polsce



Sir Rostowski robi wszystko co może, aby uchronić Polaków przed skutkami przekroczenia progu relacji długu do PKB (55%). Z pewnością robi wszystko żeby to się nie wydarzyło za jego kadencji, bo klifu z pewnością nie unikniemy. 

Sytuacja musi być już naprawdę napięta skoro ostatnio był potrzebny szybki zastrzyk do budżetu w wysokości 1mld zł.  Jeden telefon do BGK wykonać łatwo, tak szybko pchnąć kolejne akcje PKOBP czy KGHM już się nie da.

Dodatkowych pieniędzy nigdy nie szuka się po stronie kosztowej w Polsce, dlatego najpierw rząd capnie pieniądze emerytów (oni i tak nie rozumieją jak działają OFE), niepełnosprawnych (obetniemy PFRON), pracujących na podatek PIT i CIT (ulgi, kontrole). Broń Boże spojrzeć na związki zawodowe, nawet nauczyciele umieją palić gumy pod sejmem, co dopiero górnicy czy kolejarze.

Kiedy już sprzeda się wszystko, na co łatwo znaleźć klienta (nie mogę się doczekać debiutu Bumaru), kiedy kreatywna księgowość osiągnie swoje limity (absurd „Inwestycji Polskich”), kiedy wreszcie dojdzie do wyborów i Polacy wybiorą kolejną ekipę socjalistów (tym razem tych gorszych – ciapudroków) wtedy skoczymy sobie z klifu - będzie na nich.

Nie ma i nigdy nie będzie dobrego rozwiązania na ten burdel, posprząta to kiedyś polska wersja Margaret Thatcher.

25 czerwca 2013

FOMC nie zaskoczył



Podsumowanie poprzedniego sygnału sprzedaży skutkuje zainkasowaniem dodatkowych 200 punktów z krótkiej pozycji. Przebicie 2450pkt na WIG20 wygenerowało ruch, który skończył się paniką przy pokonywaniu 2250pkt. To wszystko w 3 sesje, kto nie respektuje sygnałów ten będzie zawsze przegrywał.

Niestety, dzisiaj shorty trzeba było pokrywać, bo mamy zatrzymanie tego ruchu prawdopodobnie przez jutrzejsze dane o PKB w USA. Po publikacji rynek powinien zostać wypchnięty przez byki.

Nie zgadza mi się reakcja złota, co prawda przebiło w dół 1300$/oz, jednak to miał być scenariusz dalszy, niż po samej decyzji FOMC. Możliwe, że obserwujemy inwersję nastrojów na tym kruszcu. Teraz każda zła informacja płynąca z rynku będzie wskazywała na presję inflacyjną, czyli na wzrosty cen złota. Do tej pory mieliśmy ataki niedźwiedzi w reakcji na luzowanie ilościowe.

Bliżej skóry mamy EURPLN, który w najbliższych dniach powinien wyznaczyć szczyt w okolicach 4,3820. Dynamiczny odwrót na EURUSD zrealizował się 36 pipsów poniżej wyznaczonego przeze mnie poziomu. Każdy chciałby się mylić tylko o taką wartość. Może następnym razem postawię lot na swoje predykcje. Z natury nie gram na walutach, pomagają mi tylko w analizie.

Szerzej jeszcze warto zauważyć niekończące się spadki cen obligacji krajów ze strefy euro. Niedługo pojawią się informacje w mediach o ratowaniu jakiejś gospodarki (może w końcu Słowenia). Dla graczy z tego rynku rekomendowałbym trzymanie się na baczności, szykują się ostre spadki po oficjalnym ogłoszeniu transzy pomocy, niedługo potem niedźwiedzie skasują zyski i szybko odwrócą pozycje.

17 czerwca 2013

Abe Cezar!



Posiedzenie FOMC w najbliższą środę da nam odpowiedź, w co mamy dalej grać. Obniżka stóp pozwoli na zaatakowanie 1700pkt na S&P500, na odrobienie strat NIKKEI itd. Każda inna decyzja przekreśli scenariusze dla byków i otworzy nowe ścieżki spekulacji dla każdego instrumentu.

Przykładowo, złoto od dłuższej chwili porusza się w konsolidacji i wyjście z niej z pewnością będzie spektakularne. Nie jestem tylko pewien czy w dłuższym terminie zgramy się do wcześniej przewidywanego 1200 $/oz czy ledwo w okolice 1300$. W krótkiej perspektywie spodziewam się wręcz oddania spadków do 1450$ w reakcji na pozostawienie stóp przez FOMC (75% prawdop.)

WIG20 zamknął od dawna opisywaną lukę, 2500pkt stało się faktem, ale trend wzrostowy został pokonany. Nie wiem czy do końca roku dokulamy się na szczyty skoro już pojawiają się takie problemy, aktualny sygnał brzmi: sprzedaj!

Kolejna ważna rzecz to EUR/USD, które jeszcze nie oddało swojego trendu umacniającego, teoretycznie możliwy zasięg to nawet 1.3450. Po tym poziomie pozostanie szybki odwrót.

Na naszym śmietnisku ciężko coś wydobyć, Groclin nadaje się już do sprzedaży, tak jak CDRED, Alior. Co to będzie, co to będzie? Czy Azja nam się przekręci?

27 maja 2013

Euroobietnice



Waluta strefy euro ma się ostatnio lepiej, co jest oczywiście całkowicie nieuzasadnione. Z danych makro wynika, ze recesja dotarła już nawet do Niemiec, a tu nadal spokój, co takiego wycenia rynek?

Wiem co rynkowi by się spodobało, a o czym ostatnio się nie mówi – euroobligacje. Sądząc po wydarzeniach na Cyprze zaryzykuję stwierdzenie, że siła polityczna w Europie jest wystarczająco skupiona żeby takie papiery przepchnąć przez opinie publiczną. Daje im 3 miesiące od dzisiaj.

Nastroje sprzyjają do przegłosowania tak niekorzystnego instrumentu. Ktoś by powiedział, że dzięki niemu znika ryzyko upadku poszczególnych państw członkowskich, to prawda. Jeśli coś sie sypnie wtedy to pociągnie za sobą wszystkich, tak solidarnie.

Ekonomia tego rozwiązania przypomina próbę wystawiania ocen w szkole nie dla każdej jednostki osobno tylko dla całej klasy jednocześnie. Każde nieuczące się dziecko by się zgodziło, bo faktycznie nie można nie zdać do następnej klasy. Czy dzięki temu cała klasa będzie osiągać lepsze wyniki? Czy leniwi wezmą się do pracy, a najbardziej pracowici dalej będą chcieli świetnie się uczyć dla maksymalnej oceny 4? Ja już znam odpowiedź, Europie pozostaje przekonać się na własnej skórze.

8 maja 2013

Długo na długo



Mała aktualizacja do sytuacji na polskim rynku. Prawdopodobnie nie pozostaje nic innego niż gonić zachodnie napompowane rynki, my w przeciwieństwie do nich mamy dokąd wracać. Podtrzymuję cały czas, że jest do zamknięcia luka na 2480-2460. Zmiana nastrojów na eurodolarze nastąpiła tak jak przewidywałem i taka sytuacja będzie nam sprzyjać.

Nie liczę na to, żebyśmy wrócili na 4000pkt, ale 3000pkt przy dobrych wiatrach jest osiągalne do końca roku. PZU zostało wypchnięte na 450zł, na co już prawie straciłem nadzieję, KGHM cofnął się poniżej 150zł w związku z sytuacją na miedzi. Jeśli chcemy mieć rekordy jak na zachodzie to ta spółka musi osiągnąć 300zł. :-) Niemożliwe?

CEDC spektakularnie zakończyło swój żywot, niektórzy mają pretensje do całego świata, a cała reszta żałuje, że kolejne źródełko do gry nam wyschło. Bankruci typu Gant czy PBG nadal są na rynku, co nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, ile czasu można w Polsce kiblować z wyrokiem.

TPSA chyba przestanę opisywać, bo jeszcze nigdy mi się nic nie sprawdziło. Chyba nie rozumiem, o co chodzi w tym biznesie. Podbitka przed mega odpisami, teraz historycznie niska wycena to znaczy, że mamy kryzys czy szczyt hossy?

Aha i mamy UTP. Rynek się całkowicie przez to odmienił, zarządy spółek zaczęły pisać prawdę w komunikatach, KNF wyśledził wszystkie przewały, a prokuratura już przesłuchuje złodziejaszków. Zarząd giełdy zaczął działać na korzyść akcjonariuszy, zawiesił notowania wszystkich podejrzanych papierów, czym oczywiście poprawia płynność i pozytywne nastawienie inwestorów do ogólnego wizerunku śmietniska. Utrzymujemy standard.

7 maja 2013

Dzisiejsze byki



Żyjemy w wyjątkowych czasach i jest na to wiele dowodów na rynku. Po serii danych makro ukazuje nam się obraz w jak głębokiej d*** znajduje się globalna gospodarka. O sytuacji na południu Europy nie trzeba dużo pisać – katastrofa, ale nawet takie gospodarki jak Francja czy Niemcy mają już kłopoty z utrzymaniem nosa ponad poziomem wody. Za oceanem nie jest wcale lepiej, FED pompuje już bodajże czwarty raz program dodruku dziesiątków miliardów dolarów miesięcznie i ostatnie dane pokazują jasno: poprawa! Spadek bezrobocia w USA z 8,6% na 8,5%.

Zachowanie banków centralnych nazwałbym już panicznym, gigantyczne luzowanie i zerowe stopy przekładają się tylko na odroczenie nadchodzącego krachu. Dodatkowo efekty widać na astronomicznie zlewarowanym rynku akcji, który nie skończy rajdu dopóki coś nie pęknie.

Paradoksalnie im gorsze wyniki będzie osiągać gospodarka tym więcej pieniędzy trafi na rynek, czyli tak gdyby nagradzać dziecko za coraz gorsze wyniki w szkole. Mechanizm, w jaki odbywa się mydlenie oczu bykom jest też dość prosty: prawie każde wyniki są lepsze od prognoz, nikt nie zwraca uwagi na to, że są gorsze lub dużo gorsze od poprzednich, a wystarczy, że grupka osób się umówi na zbyt niską prognozę.

Pierwszy raz chyba nie zgodzę się z Warrenem Buffetem, który ostatnio powiedział, że teraz akcje osiągnęły adekwatne ceny. Według mnie o 30% to już się zagalopowaliśmy i martwię się, że powrót do sensownych cen nie skończy się w cywilizowany sposób tylko gdzieś na świecie poleje się krew niewinnych ludzi. Bo jak inaczej zmienić nastroje jak nie wylewając wiadro wody na głowę?

19 kwietnia 2013

Punkt siedzenia



Denerwują mnie osoby, które próbują mi wmówić, że nie rozumiem jak działa Bitcoin. Denerwują mnie z tego powodu, że same nie rozumieją jak działa bitcoin bezczelnie odwracając kota ogonem. Praktycznie każda kłótnia z imbecylem kończy się wnioskiem, że on zarobił na produkcji tej wirtualnej waluty, a ja nie, więc jest to ostateczny dowód na jego racje. Czytam, że Bitcoin to bańka spekulacyjna.

Bańka spekulacyjna, to brzmi groźnie, jeśli chcesz kogoś przestraszyć. Możesz powiedzieć, że dana rzecz jest w modzie, jeśli chcesz kogoś pobudzić. Jedno i drugie nie zmienia, czym jest dany produkt, zmienia się tylko jego postrzeganie. Dobrze sprzedają się niebieskie garnitury w tym sezonie, a bardzo dobrze sprzedawały się kredyty hipoteczne na 35 lat. Rok temu. Dzisiaj kłócą się ze mną niewolnicy banków, a jutro buntownicy bitcoinowi, którzy sądzą, że zrobili świetny biznes.

Dzisiaj słyszę, że złoto spadło tylko na papierze, a realny kruszec jest nadal w cenie, proponuję, zatem je spróbować sprzedać tam gdzie się kupiło i wtedy usiąść z kalkulatorem. Do Londynu zjeżdżają bogaci zagraniczniacy, chcący wyglądać jak James Bond windując ceny mieszkań. W Polsce szczytem marzeń jest mieszkać w ogóle, „na swoim”. Jedni i drudzy podążają za modą, którą ktoś im pośrednio sprzedał. Wynika z tego, że każdy, kto dzisiaj sprzedaje robi dobry biznes, nie odwrotnie.

Kiedyś na osiedlu w modzie było zbieranie kolorowych karteczek i część osób była skłonna za nie zapłacić prawdziwe pieniądze. Są też tacy, którzy grają w różne gry on-line i sprzedają znalezione tam przedmioty na aukcjach. Wszystko kręci się żeby za chwilę, nieoczekiwanie, z niewyjaśnionego powodu stać się passe i bez żadnej wartości. Tak się stało z karteczkami, przedmiotami w Diablo2, wieloma walutami nieistniejących państw, które zostały podbite przez starożytnych ludzi lub wirtualne czołgi.

Wszystko co przeczytałeś nt Bitcoin to jego marketing, a on sam nie jest żadną przełomową walutą. Im szybciej zrozumiesz, że uczestniczysz tylko w chwilowej modzie, bezmyślnemu hurraoptymizmowi tym lepiej dla „twojego biznesu”.

17 kwietnia 2013

2:0 Dla Sorosa



Lubię pisać dużo i często o złocie, więc kolejny wpis z miłą chęcią opublikuję. Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury – tylko w taki sposób potrafię się wypowiedzieć nt publikacji medialnych dotyczących notowań złota.

Dzień pęknięcia złotej bańki należy upatrywać gdzieś na początku września 2011, wtedy w tydzień cena złota zjechała z 1830 na 1630 $/oz i hiperbola cenowa została przełamana. Niedługo potem Soros, wróg publiczny nr2, zaraz obok ludzi z Goldman Sachs skrócił swoje pozycje i wieścił wszem i wobec, że złoto jest przewartościowane. Łatwo poszukać, przeczytać i zweryfikować, że znowu miał rację.

Dzisiejsza nagonka jest typowym kontr-intuicyjnym zagraniem, że skoro wszyscy straszą złotem to należy je kupować. Owszem, cena jest zachęcająca, ale odbicie zostało już zrealizowane, cena popytu ustalona i naturalnym teraz byłoby sprawdzenie jak nisko tą cenę można ściągnąć. Moim typem są wstępnie okolice 1200 $/oz. Mało tego, wydaje mi się, że jutro będą skracać się fundusze, które otrzymały od swoich złotych klientów polecenie sprzedaży, więc oczekuję kolejnego dnia „niespodziewanego krachu”.

Cała akcja ze złotem i gigantyczną jej podażą (można było kupić złoto nawet na lotnisku w automacie) to już historia, klient otrzymał złotą obietnicę i szybko nie pogodzi się ze stratą. Teraz moją uwagę kieruję w dużo ważniejsze miejsca: niedźwiedzie na S&P500 nie dają za wygraną, większa niż tylko jednodniowa korekta wisi w powietrzu, poziom 1450pkt jest już wyznaczony za punkt honoru.

Żeby było jeszcze ciekawiej – niemieckie bundy próbują pobić rekordy wszech czasów, byk jak byk. Również silne wydają się włoskie obligacje, które kuszą grą na krótko.

23 marca 2013

13 tydzień 2013



Na początku off-topic: bałwany z UE wydały dyrektywę nt „cookies” i teraz na każdym portalu czytam te same powiadomienia o istnieniu technologii (zapisywania informacji o aktywności użytkowników), która istnieje od circa 20 lat. Szybko się połapali, lecz o JavaScript jeszcze nie słyszeli lub nie rozumieją jak działa, więc kolejna odsłona idiotyzmów pewnie w drodze! Możliwe, że w przyszłym roku wyjdzie też dyrektywa nakazująca pokazywanie twarzy Angeli Merkel przy każdym uruchomieniu przeglądarki. Praca będzie możliwa tylko po wciśnieciu „lubie to”.

Cypr zbankrutował, a na pamiątkę bierze 9-25% depozytu. Parlamentarzyści teraz różne opcje próbują przegłosować, chociaż wysokość tego podatku już niewiele zmieni dla przyszłości kraju.

EURUSD przestał rosnąć z dniem 1.02.2013 i od tamtej pory notuje kolejne dołki. Wygląda na to, że ten tydzień zobaczymy zmianę tego trendu, czyli powiew optymizmu w Europie. Nie chce mi się wierzyć, że „nowe rozdanie kryzysu”, które opisałem w grudniu właśnie się zakończyło? Czy ta cała zagrywka miała dotyczyć tylko Cypru? Możliwe, że tylko dorabiam teorię do timingu, który przypadkiem się zgadza.

WIG20 nawet nie próbował bronić 2400pkt, więc coś się nie zgadza. Pozostała do zamknięcia luka na 2485-2470 i jej istnieje nieprzypadkowo zgadza się z moimi podejrzeniami względem przyszłości EURUSD.

CEDC z wielką pompą zrealizował odbicie rzędu 30%, kto się nie załapał ten gapa! Po wynikach Gant i PGB bez zaskoczenia, -30% w ciągu jednej sesji.  Odpowiednio: ciekawe gdzie są efekty joint-venture i jakieś przełomowe propozycje układowe?

Co do złota – najprawdopodobniej fałszywy alarm, będziemy mieli poprawę nastrojów, więc naturalnie mieliśmy do czynienia z korektą w trendzie spadkowym. Profesor Rybiński, czy fundusz Paulsona będą niestety musieli dalej zmagać się z niekończącą się krytyką.

19 marca 2013

Rynek chaosu 2013



Tak dużo i tak szybko się porobiło, że przestałem nadążać z pisaniem bloga. Ostatnie tygodnie tak wciągnęły mnie w DT, że po sesji nawet nie mam siły i ochoty opisywać szczegółów. Ostatnie wydarzenia jednak tak mnie poruszyły, że to po prostu nie sposób tego ominąć bez komentarza!

Rząd Cypru w biały dzień i świetle prawa (głosowanie jutro) okradł swoich obywateli i właścicieli depozytów z całego świata! W poradniku ewakuacyjnym pisałem:

Najlepiej jest w ogóle zrezygnować z konta w banku, bo nasz rachunek może zostać zablokowany dla „naszego dobra”.

W Polsce jest wiele firm, które bez ukrywania się rejestrowały wehikuły do optymalizacji podatkowej w „raju” na wyspie. Zastanawia mnie, jakie rozgoryczenie muszą czuć „inwestorzy”, którym „doradcy inwestycyjni” polecali ten kraj, jako dobry sposób na uniknięcie podatków. Mój doradca zawsze mówił: „Cypr jest w Unii, więc nigdy nic nie wiadomo, nie polecam”. Jutro wykonam dedykowany telefon z gratulacjami.

WIG20 totalnie się rozsypał po wydarzeniach związanych z największymi spółkami. Sprzedaż akcji PKO BP, wynik TPSA, one-offy w energetyce – wszystko to sprawiło, że poziomy, które chcieliśmy zobaczyć poszły w niepamięć. W tym burzliwym okresie ważne było żeby działać szybko, zamykać pozycje przed weekendami i wynikami, tak żeby nie dać się zaskoczyć. Sytuacja na rynku miedzi morduje kurs KGHM.

Na koniec sytuacja na śmieciach: stare długi CEDC rynek słusznie dyskontuje, a papier osiąga zachęcające wyceny, 0.30$ prawdopodobnie okaże się kolejnym poziomem silnego odbicia. Historia Sobieskiego i zagrania na walnych jest ciekawsza niż 100% współczesnych filmów akcji. Mój ulubieniec z branży deweloperskiej – Gant akcjonariat dziękuje wszystkim uczestniczącym w ostatniej podbitce (joint venture był tutaj wyśmiewany) i pozostało już tylko oczekiwanie wniosku o upadłość, miejmy nadzieję jeszcze w tym półroczu.

Na co patrzeć? Pompa na Monnari, Hygienika. Ciekawie zachowuje się złoto, które od pół roku porusza się w trendzie spadkowym, teraz wygląda jakby miało ochotę zaatakować ten trend. Na małym śmietnisku dobrze grani są kandydaci na bankrutów.

16 stycznia 2013

Jak skutecznie sterować indeksem?



Dwie spółki rządzą całym WIG20 od dłuższego czasu, pisałem wielokrotnie o napompowanym PZU i ta właśnie spółka była odpowiedzialna za całą korektę na indeksie. Wsparcie na 2532pkt sprawdziło się lepiej niż książkowo i nie byłoby możliwe jego osiągnięcie, kiedy PZU traciło już ponad 10% i nadal brakowało 25 punktów – do tego potrzebny był nam… KGHM.

Wystarczył jeden dzień spadków, żeby technika się zgadzała, wystarczył też jeden dzień, żeby KGHM odrobił tę stratę i finalnie jesteśmy świadkami gry, na długo zapowiadany drugi szczyt. Do jego osiągnięcia PZU będzie potrzebowało dobić do 450zł lub KGHM wypchnąć na 200zł. Wierzę, że w ciągu trzech tygodni uda nam się ten plan wykonać.  Już jutro zatrzyma nas pierwsza techniczna przeprawa przez 2573pkt i gdybym pociągał za sznurki to pewnie przytrzymałbym rynek na tym poziomie przez kilka dni.

Rosnące ryzyko związane z zamieszaniem na głównym indeksie idealnie wykorzystuje małe poletko przyzwyczajone do gry przy możliwie najwyższym poziomie niepewności graczy. Większość spółek, których kapitalizacja nie przekracza kilku milionów złotych szybko zwielokrotnią swoje wyceny. W większości przypadków media milczą na ten temat, ale najciekawsze scenariusze z pewnością opiszę. Nie tracimy więcej czasu i pompujemy małe trupy.

7 stycznia 2013

Pump n dump



Na GPW znajdują się „czarne perły”, których fascynująca historia aż prosi się o krótkie omówienie. Jedna z najbardziej niesamowitych sytuacji miała miejsce na spółce Resbud, w której akcjonariuszem jest wszystkim dobrze znany Pan Mariusz. Dociekliwi zauważą, że bez żadnej fundamentalnej zmiany wycena tej perełki podskoczyła w ciągu jednego miesiąca dokładnie z 6,29zł na 70zł, co oznacza wzrost o +460%. Nikt nie powinien mieć pretensji do takiego wyniku i ja również nie narzekam, chociaż dzisiejsza wycena (5,70zł) sprawia, że niektórzy z pewnością zadają zbędne pytania co się właściwie stało?

Tyle o historii, teraz trochę z najbliższej przyszłości. Jest wiele „ciekawych” spółek na warszawskim parkiecie, o których można napisać oddzielnego bloga, moją uwagę przykuwa aktualnie NFI Krezus. Fenomenalnie zarządzany fundusz jest aktualnie wyceniany na blisko 19zł, od dołka z 2009r wynoszącego 0.65zł oznaczałoby to wzrost o 3100%. Cena do wartości księgowej to 15,94 i lepszym wynikiem może się pochwalić chyba tylko GreenEco (27,07) gdzie akcjonariuszem jest m.in. … NFI Krezus. Nikt nie ma prawa zadawać zbędnych pytań kiedy lot tym balonem zostanie przerwany.

Najnowsze wydarzenia można skomentować krótko: CEDC jak za dotknięciem magicznej różdżki dzisiaj ostro zmieniło swój kierunek. Podobno chodzi o wycofanie spółki z notowań na NASDAQ (sic!). TPSA kontynuuje swój anty-cykliczny rajd, a media milczą.

4 stycznia 2013

Zmiennego 2013-go!



Emocjonująca końcówka roku 2012 przyniosła nam wiele ciekawych doświadczeń. Rzutem na taśmę, w najpóźniejszym możliwym terminie doszło do porozumienia w kongresie USA w sprawie tzw „klifu fiskalnego”. Przerażeni inwestorzy pozbywali się akcji przez cały ten okres i byliśmy świadkami niekończących się spadków na wszystkich parkietach (prawda?). Giełda jest piękna w swoich przewidywaniach, a wisienką na torcie było otwarcie potężną luką po doniesieniach zza Atlantyku.

Jesteśmy właśnie po domknięciu tej luki, na 2601pkt, co naturalnie daje nam drugi sygnał sprzedaży. Pierwsze skrzypce na WIG20 gra napompowane PZU i niedługo do niego dołączy KGHM. Dobrym pretekstem do spadków może być zapowiadany strajk związkowców. EURUSD za chwile zakończy korektę i możliwe, że będziemy świadkami początku gry na drugi szczyt. Warto zwrócić uwagę, że spadki na indeksie są powstrzymywane przez zwyżkę TPSA, która jest uznawana za spółkę anty-cykliczną, mocno graną w czasach kryzysu.

Tymczasem pijani ze szczęścia kończymy imprezę u Tariko, już więcej pozytywów nie można tam zdyskontować i zakładam, że wielu takich jak ja pójdzie na poprawiny do koncernu Belvedere – EURPLN będzie nam sprzyjać. Zagraniczni inwestorzy pokażą nam jak byki bawią się w Paryżu!